Rok modlitwy

W dniu 21 stycznia 2024 r. po odmówieniu modlitwy „Anioł Pański” i udzieleniu apostolskiego błogosławieństwa Ojciec Święty ogłosił, że począwszy od tego dnia rozpoczyna się rok modlitwy przed Jubileuszem roku 2025. „Nadchodzące miesiące doprowadzą nas do otwarcia Drzwi Świętych, którymi rozpoczniemy Jubileusz. Proszę was o wzmożoną modlitwę, aby przygotować nas do dobrego przeżycia tego wydarzenia łaski i doświadczenia w nim mocy nadziei w Bogu. Z tego powodu rozpoczynamy dzisiaj Rok Modlitwy, czyli rok poświęcony ponownemu odkryciu wielkiej wartości i absolutnej potrzeby modlitwy: modlitwy w życiu osobistym, w życiu Kościoła, modlitwy w świecie” – powiedział papież Franciszek. Zachęceni decyzją Ojca Świętego spróbujmy ponownie zastanowić się nad tym, czym jest dla mnie modlitwa, jak ona wygląda w moim życiu.

Najczęściej przemyślenia o modlitwie zaczynają się od próby jej zdefiniowania. Spróbuję niektóre z nich przytoczyć. Oto one:

  • Modlitwa – czynność kultowa, występująca w wielu religiach. Polega na skierowaniu swoich myśli do istoty lub istot, mogących być lub będących przedmiotem kultu (bogowie, święci, aniołowie) – tak mówi Wikipedia;
  • Zwracanie się do Boga, bóstwa lub świętych z wyznaniem wiary, dziękczynieniem, prośbą lub skruchą, słowa wypowiadane przez modlącego się, teksty modlitewne mające ustaloną formę – to z kolei Słownik Języka Polskiego.
  • Modlitwa jest chrześcijańskim sposobem komunikowania się z Bogiem – na jednej ze stron internetu.
  • Modlitwa jest urzeczywistnieniem wiary otrzymanej od Boga, darem Boga, uczy jej Jezus.
  • Modlić się znaczy dać trochę swojego czasu Chrystusowi, zawierzyć Mu, pozostawać w milczącym słuchaniu Jego Słowa, pozwalać mu odbić się echem w sercu. – Jan Paweł II, Rzym – 15.08.2000.
  • Modlitwa to zwrócenie się sercem ku Bogu. Kiedy człowiek się modli, wchodzi w żywą relację z Bogiem.
  • Modlitwa wewnętrzna nie jest to, zdaniem moim, nic innego, jeno poufne i przyjacielskie z Bogiem obcowanie i wylana po wiele razy powtarzana rozmowa z Tym, o którym wiemy, że nas miłuje – św. Teresa
  • Dla mnie modlitwa jest wzniesieniem serca, prostym wejrzeniem ku Niebu, okrzykiem wdzięczności i miłości zarówno w cierpieniu jak i w radości; na koniec jest to coś wielkiego, nadprzyrodzonego, co rozszerza mą duszę i jednoczy mnie z Jezusem – św. Teresa od Dzieciątka Jezus.

Dość już tych definicji. Ale cytowaniem ich chciałem zachęcić Cię, Szanowny Czytelniku, do własnej refleksji nad tym, czym dla Ciebie jest modlitwa. Aby choć trochę ułatwić Ci to zadanie, proponuję weź Katechizm Kościoła Katolickiego i przeczytaj jego część czwartą, która w całości jest poświęcona Modlitwie chrześcijańskiej. Właśnie tam znalazłem słowa, które do mnie najbardziej przemówiły. Brzmią one następująco: „W miarę jak Bóg się objawia i objawia człowieka samemu człowiekowi, modlitwa ukazuje się jako wzajemne przyzywanie się…” (KKK2567) W tym wzajemnym przyzywaniu się daje się wyczuć to, że Bóg czeka na mnie cały czas, tylko czy ja odpowiadam na Jego wezwanie?

I tak doszedłem do wniosku, że najważniejszym pierwszym krokiem do modlitwy jest OBECNOŚĆ, to jest bycie w obecności Boga, bycie z Nim i dla Niego. To trwanie pozwala wciąż na nowo odkrywać i poznawać Boga. A na początek prosty ruch: słuchawki z uszu, komputer, tablet i smarfon też na chwilę wyłączone, odłożone, aby nie kusiło odczytanie przychodzącej wiadomości. Bóg na pewno wówczas zauważy, że jesteś obecny, że przyzywasz Go na spotkanie. Spotkanie Boga z człowiekiem i człowieka z Bogiem.

Trud odkrywania czym jest modlitwa i jaką ma ona wartość dla wielu z nas we współczesnym świecie jest nie lada wyczynem. Drugi krok w odkrywaniu modlitwy zaczyna się chyba od trudu, jakim jest spotkanie z ciszą. Naprawdę, trzeba to odkryć i wygrać to trudne zmaganie, bo wokół nas wciąż jest szum, gwar, które przeszkadzają. Brakuje ciszy. Wielu nie lubi wręcz ciszy i denerwuje ich nawet chwilowa cisza. Ale dopiero wtedy mogę usłyszeć co Bóg chce powiedzieć do mnie. Może słowo, a może kilka wspaniałych prawd, które przemienią moje życie. Mogę wsłuchać się w Jego głos, w Jego Słowo.

Co najbardziej powinno nas zachęcić do modlitwy? Odpowiedź jest prosta – przykład Jezusa. Ileż razy znajdziemy w Piśmie świętym zdania mówiące o tym, że Jezus udał się na modlitwę i zachęcał do modlitwy, bo jak przeczytamy w Katechizmie: „Życie modlitwy polega zatem na stałym trwaniu w obecności trzykroć świętego Boga i w komunii z Nim.” (KKK 2565) Czy może być coś wspanialszego?