TEMAT NUMERU
Pier Giorgio od Ośmiu błogosławieństw
Kościół ogłasza świętym młodego człowieka, który udowodnił, że można żyć pełnią życia, mieć pasje, poczucie humoru i jednocześnie iść „ku górze” – w stronę Boga.
Angelika Kawecka
Pier Giorgio Frassati staje się od 7 września oficjalną inspiracją i orędownikiem dla tych, którzy nie chcą wybierać między wiarą a radością codzienności. Kim był kanonizowany chłopak z Turynu i dlaczego dziś, sto lat od swojej śmierci, zachwyca tak wielu?
Modlitwa, działanie, ofiara
Pier Giorgio Frassati urodził się w 1901 r. w Turynie. Jego ojciec był wydawcą i senatorem, matka – artystką. Mimo dobrobytu w domu rodzinnym był wrażliwy na ludzką biedę i krzywdę. Studiował inżynierię, działał m.in. w Akcji Katolickiej i w Konferencji św. Wincentego a Paulo. Kochał góry, sport, przyrodę i swoich przyjaciół. Większość kojarzy, jak wyglądał ten młody Włoch, z ikonicznego zdjęcia, na którym widzimy go stojącego na szczycie z fajką – symbolem jego radości życia. Na odwrocie tej fotografii napisał słowa: Verso l’alto – „Ku górze”, które stały się jego mottem – metaforą duchowej wspinaczki ku Bogu i dobru każdego dnia. Żył jak człowiek Ośmiu błogosławieństw – w duchu Ewangelii. „Życie bez wiary, bez dziedzictwa, którego się broni, bez podtrzymywania prawdy w nieustannej walce to nie jest życie, lecz wegetacja” – napisał. „My nigdy nie powinniśmy wegetować, lecz żyć!”. Zmarł 4 lipca 1925 r. w wyniku zarażenia się polio podczas służenia chorym. Miał zaledwie 24 lata. Na jego pogrzeb przyszły tłumy ubogich, którym pomagał. Pożegnanie chłopca było swoistą manifestacją dobra. Jan Paweł II beatyfikował go w 1990 r„ a 7 września br. Kościół ogłosi go świętym.
Wrażliwość, która porusza do dziś
Słowa: „Verso l’alto” –
„Ku górze” stały się jego
mottem – metaforą
duchowej wspinaczki ku
Bogu i dobru każdego dnia.
Frassati był człowiekiem czynu, ale jego działanie wypływało z głębokiej modlitwy. Każdego dnia znajdował czas na Eucharystię i Różaniec, a jednocześnie nie zamykał się w kościele – wychodził na ulice, do chorych, do dzieci, do tych, którzy nie mieli nic. Jego duchowość miała bardzo praktyczny wymiar. Mawiał: „Jezus odwiedza mnie co rano w Komunii, a ja odwdzięczam Mu się w najbiedniejszych, do których idę”. Przyjaciele wspominali, że nawet podczas największej zabawy czy wspinaczki górskiej umiał się nagle zatrzymać, by uklęknąć w ciszy i się modlić. Był „świętym zwyczajności” – nie potrzebował nadzwyczajnych objawień, aby pokazywać, że świętość to styl życia pełen miłości, odwagi i bezinteresowności. Jednocześnie miał niezwykłe poczucie humoru – w gronie przyjaciół uchodził za duszę towarzystwa, potrafił żartować, bawić się i organizować wspólne wyprawy. Dzięki temu młodzi garnęli się do niego, bo widzieli w nim kogoś prawdziwego: wierzącego, a zarazem radosnego i bliskiego.
Krakowianka i spotkanie, które zmieniło życie
Frassati mawiał: „Jezus odwiedza
mnie co rano w Komunii,
a ja odwdzięczam Mu się
w najbiedniejszych, do których idę”.
Paulina Małota poznała Frassatiego w 2016 r„ podczas Światowych Dni Młodzieży w Krakowie. Będąc na pierwszym roku dziennikarstwa, dołączyła do sekcji medialnej ŚDM. Dostała wówczas za zadanie opisać młodych patronujących obchodom – i tak wpadła na Włocha, który zmarł 4 lipca, w dniu jej urodzin. – Pochodził z bardzo bogatej rodziny, umarł bardzo młodo. To mnie poruszyło – wspomina. W tłumie pielgrzymów ze świata trafiła do ogrodu dominikanów, gdzie odbywało się wówczas spotkanie „Kawa z Frassatim”. Kilka dni później pojawiła się na czuwaniu przy jego trumnie. – Modliłam się wtedy o przyjaciół, choć o jedną prawdziwą przyjaciółkę. I od tej chwili moje życie zaczęło się zmieniać. To nie był cud „na pstryknięcie palcem”, ale krok po kroku Pan Bóg stawiał ludzi na mojej drodze – opowiada dziewczyna. – Frassati pojawił się w moim życiu nagle, ale towarzyszy mi do dziś – czasem blisko, czasem gdzieś w tle. Jego obecność przewróciła moje życie do góry nogami – wyznaje. Po latach pracy w Warszawie wróciła do rodzinnego Krakowa i postanowiła podzielić się sylwetką młodego świętego ze światem. – Widziałam w stolicy samotność; chciałam pokazać, że prawdziwa przyjaźń jest możliwa. Moje książki o Frassa- tim są odpowiedzią na tę potrzebę – dodaje. Małota napisała Przewodnik po przyjaźni śladami Piera Giorgia Frassatiego (Wydawnictwo Pomoc) – interaktywną książkę wskazującą na wartość relacji oraz Pier Giorgio Frassati. Kwiatki i modlitwy (Wydawnictwo eSPe) – trzydzieści historii z życia świętego i trzydzieści modlitw inspirowanych jego życiem. Autorka chciała, aby jej publikacje „zaraziły” innych świętym chłopakiem z Turynu. (Książki można nabyć w księgarni Niedzieli)
Radość kanonizacji
Kanonizacja Piera Giorgia Frassatiego to symbol nadziei. W czasach, gdy młodemu pokoleniu brakuje wzorców, pojawia się święty, który potrafił bawić się z przyjaciółmi, działać na rzecz ubogich i jednocześnie iść w górę – w stronę Boga. Jego motto: Verso l’alto – „Ku górze” nie dotyczyło tylko wspinaczki; oznaczało codzienną, duchową wspinaczkę ku świętości. A jego przesłanie brzmi dziś: świętość jest możliwa – w codzienności, z radością, pasją i wiarą. Papież Leon XIV ogłosi świętym tego samego dnia także bł. Carla Acu- tisa, wskazując młodym ludziom dwóch współczesnych orędowników, którzy przekonują, że Ewangelia może być życiem – realnym i pociągającym. To właśnie Jan Paweł II podczas beatyfikacji nazwał Frassatiego „człowiekiem Ośmiu błogosławieństw”, ponieważ całym życiem wcielał w czyn słowa Jezusa z Kazania na Górze: był ubogi duchem, miłosierny, pragnął sprawiedliwości, czynił pokój, cierpliwie znosił trudności. Wśród młodych cieszących się nowymi patronami w niebie jest także Paulina Małota, która wie, że jej historia przyjaźni z Frassatim wkracza na nowy etap. Czy i Ty mógłbyś zaprzyjaźnić się z tym chłopakiem z górskiego szlaku z fajką?
Św. Elżbieta Portugalska, królowa
hebr. imię teoforyczne Elisheba „mój Bóg jest doskonałością”, „Bóg moją przysięgą”
Św. Elżbieta Portugalska, królowa urodziła się w Saragossie w 1271 roku. Była córką Piotra III, króla Aragonii, i Konstancji, królewny Sycylii. Jej ciotką była św. Elżbieta Węgierska. Kiedy miała 12 lat, wydano ją za Dionizego, króla Portugalii. Miała z nim dwoje dzieci: Konstancję i Alfonsa. Małżeństwo jednak nie było szczęśliwe. Elżbieta przyjmowała to z cierpliwością. Modliła się, pościła, świadczyła miłosierdzie. Była fundatorką wielu kościołów i klasztorów. Posiadała dar godzenia zwaśnionych monarchów. W Coimbrze, a potem w Lizbonie doprowadziła do zgody między Dionizym i Alfonsem, który zbuntował się przeciw rodzonemu ojcu. Interweniowała w zatargach swego męża Dionizego z jego bratem oraz z Ferdynandem Kastylijskim. Podczas walk między jej synem Alfonsem IV a jej wnukiem Alfonsem IX, królem Kastylii, podążyła na pole bitwy, zapobiegając wojnie. Nazwano ją „aniołem pokoju”. Po śmierci męża, który umarł na jej rękach pełen skruchy i nawrócenia, wstąpiła do III Zakonu św. Franciszka i zamieszkała w założonym przez siebie klasztorze klarysek w Coimbrze.
Zmarła 4 lipca 1336 roku. Beatyfikowana przez Leona X w 1516 roku. Kanonizował ją papież Urban VIII w roku 1626. Św. Elżbieta jest patronką Portugalii, Coimbry Estremoz, Saragossy Orędowniczka podczas udręk wojny.
W IKONOGRAFII święta przedstawiana jest w stroju królewskim, czasami w habicie klaryski. Jej atrybutami są: dzban na wino, flakonik z wodą zamienioną według legendy w wino, korona królewska w dłoniach, róża, księga.
Bł. Pier Giorgio (czyli po polsku: Piotr Jerzy) Frassati
gr. petra skała, opoka, odpowiednik aram. kefas
gr. georgeo uprawiam, georgos rolnik
Bł. Pier Giorgio (czyli po polsku: Piotr Jerzy) Frassati urodził się w Turynie w Wielką Sobotę, 6 kwietnia 1901 roku. Frassati to młody Włoch, który nie był bynajmniej uosobieniem doskonałości – miał kłopoty z nauką, palił fajkę i cygara. Na jednym ze zdjęć widzimy go jak ciągnie z kolegami beczkę wina!
Jako zdrowy, wysportowany (czynnie uprawiał alpinizm, świetnie pływał, jeździł na rowerze, nartach i konno), przystojny student politechniki, był szczerze lubiany przez kolegów i koleżanki, których porywał na górskie wspinaczki w pobliskich Alpach, ale również do udziału w nabożeństwach kościelnych, procesjach i adoracjach (Jak przekazał jeden ze starych przyjaciół Ojca Świętego, podobno nasz Papież jeszcze w„czasach krakowskich” organizując wspólne wyjazdy z młodzieżą w góry, wzorował się właśnie na bł. Piotrze Jerzym!).
W 1918 roku zapisuje się do AKCJI KATOLICKIEJ i Kongregacji Maryjnej, a także rozpoczyna działalność w Konferencji św. Wincentego a Paulo w Turynie – organizacji charytatywnej. 28 maja 1922 r. wstępuje do III Zakonu św. Dominika (zakon świecki), przyjmując imię Girolamo (Hieronim) na cześć Savonaroli.
W 1924 r. zakłada z przyjaciółmi nieformalne „Stowarzyszenie Ciemnych Typów” (Societa Tipi Loschi), którego celem był apostolat wiary i modlitwy między innymi przez wspólne górskie wycieczki.
W latach 1920-22 ojciec Piotra Jerzego był ambasadorem w Berlinie. W tym czasie Frassati często bywał w Niemczech i nawiązał kontakt z wieloma tamtejszymi katolikami, m. in. przyjaźnił się z późniejszym znanym teologiem – Karlem Rahnerem. Żywo interesował się problemami górników (m. in. w zagłębiu Ruhry ) i po ukończeniu studiów (Wydział Górniczy), chciał dzielić ich twarde życie: „[…] Będę inżynierem górnikiem, aby jeszcze więcej służyć Chrystusowi […]”.
Frassati miał jedyną siostrę, o półtora roku młodszą Lucianę, poprzez którą losy związały rodzinę Frassatich z Polską. W styczniu 1925 roku Luciana wychodzi za mąż za młodego polskiego dyplomatę – Jana Gawrońskiego. Właśnie Luciana Frassati-Gawrońska przyczyniła się do popularyzacji wiedzy o swoim bracie pisząc wiele książek tłumaczonych na wiele języków w tym także na język polski. Dzisiaj to dzieło kontynuuje jej córka – Pani Wanda Gawrońska.
W grudniu 1922 roku Frassati zwiedza kopalnie w Katowicach, a w drodze powrotnej spędza pół dnia we Wrocławiu.
Bł. Piotr Jerzy Frassati umiera w sobotę 4 lipca 1925 r., w wieku 24 lat na chorobę Heinemedina, którą zaraził się od biednych, którym pomagał. Wyruszył w drogę: „[…] do naszej prawdziwej ojczyzny, by śpiewać na chwałę Boga”.(P. G. F.)
Ogłoszony błogosławionym przez Jana Pawła II 20 maja 1990 roku. Patron młodzieży i studentów oraz ludzi gór.
Kościół zaprasza Was do tego, abyście wszyscy byli świętymi w waszym codziennym życiu, tak jak był nim bł. Piotr Jerzy [Pier Giorgio Frassati].
Popatrzcie jak wyglądał człowiek OŚMIU BŁOGOSŁAWIEŃSTW, który nosił w sobie na co dzień radość Ewangelii, Dobrej Nowiny, radość zbawienia ofiarowanego nam przez Chrystusa. (Jan Paweł II)
Inni patroni dnia
Św. Andrzeja bpa Krety († 740)
Św. Atanazego dk. m. († ok. 451)
Św. Hiacynta m. († pocz. II w.)
Św. Lauriana bpa Sewilli († VI w.)
Św. Namfaniona m. († ok. 180)
Św. Odo Dobrego († 959)
Bł. Piotra Frassati tercjarza († 1925)
Św. Teodora bpa († 150)
Św. Udairyka bpa Augsburga († 973)
℗ Św. Elżbieta Portugalska, królowa ℗ Bł. Pier Giorgio (czyli po polsku: Piotr Jerzy) Frassati
TEMAT NUMERU