Fatima – DLACZEGO MARYJA PROSI O RÓŻANIEC?
RÓŻANIEC MODLITWĄ WSZYSTKICH
Dlaczego Maryja prosi o różaniec
ks. Krzysztof Czapla SAC

Mijają lata i wieki, a Maryja dalej prosi o różaniec. Skoro ciągle nam o nim przypomina, to musi on mieć dla nas jakąś szczególną wartość.

Pochylmy się nad tym, co przekazuje nam Maryja w Fatimie. Treść orędzia stanowią dwie rzeczy: Maryja mówi, kim jest i czego od nas oczekuje. Pragnie, byśmy skupili uwagę na Jej imieniu. Dopiero w październiku, kiedy wydarzy się cud słońca, powie: „Jestem Matką Bożą Różańcową”. Dla nas to imię jest już oczywiste. Łucja jednak wskazuje, że jeśli to jest Matka Boża Różańcowa, to nie rozmawia się z Nią po por- tugalsku (czy po polsku) – z Matką Bożą rozmawia się w języku różańca. Różaniec staje się więc szczególną formą dialogu, rozmowy, języka do kontaktu z Maryją.
ORĘŻ ZWYCIĘZCÓW
Spójrzmy jeszcze głębiej. Jak doszło do tego, że Kościół wprowadził imię Matki Bożej Różańcowej? Ma to związek z bitwą pod Lepanto z 1571 r., kiedy to flota turecka wypłynęła przeciwko chrześcijańskiej Europie. Europa nie miała, patrząc po ludzku, szans się obronić. Papież Pius V wezwał wtedy cały katolicki świat do modlitwy różańcowej. Bitwa trwała niecałe pięć godzin. Flota turecka sama się porozbijała. Na znak tego cudu Kościół wprowadził wezwanie Matki Bożej Zwycięskiej, ale papież zamienił je na Matkę Bożą Różańcową, bo zwycięstwo przyszło przez różaniec.
Przyzwyczailiśmy się do tytułów Maryi, ale każde Jej imię przecież coś znaczy. Tytuł Matka Boża Różańcowa powinien odsyłać nas zawsze do historii jego powstania i Matki Bożej Zwycięskiej. Skoro Maryja przedstawia się nam w Fatimie na progu XX w., który będzie wiekiem największego cierpienia i wojen, jako Matka Boża Różańcowa, to pokazuje nam i przypomina, gdzie mamy szukać ratunku: nie w armiach, potędze i pieniądzu, ale u Niej. Ona może dać zwycięstwo nawet w sytuacjach, w których nie ma już żadnej nadziei.
CODZIENNA PROSTA MODLITWA
Przejdźmy teraz do prośby Matki Bożej. Zwróćmy uwagę, że Maryja nie prosi o różaniec. Maryja prosi o codzienny różaniec. Nie mówi, by go odmawiać, gdy jest źle, są problemy, przez miesiąc, pół roku. „Odmawiajcie codziennie różaniec, aby uzyskać pokój dla świata i koniec wojny”. „Chcę, żebyście nadal codziennie odmawiali różaniec na cześć Matki Bożej Różańcowej dla uproszenia pokoju na świecie i w intencji zakończenia wojny, bo tylko Ona (Maryja mówi tu o sobie w trzeciej osobie) może te łaski dla ludzi uzyskać”. Ona jest Królową pokoju. Czy to nie podpowiedź, co robić dzisiaj? Żeby przyszedł pokój, trzeba zmienić ludzkie serca, a tego może dokonać tylko Bóg. Pokój to łaska i potrzeba duchowych środków, by ją uzyskać. Lekarstwo brzmi: różaniec. Jak je stosować? Codziennie. Doprecyzujmy też, że Maryja prosi o codzienny różaniec odpowiadający jednej części: radosnej, bolesnej, chwalebnej lub światła.
Możemy się zastanowić, dlaczego Maryja prosi o różaniec, a nie na przykład o Eucharystię będącą „szczytem i źródłem” życia Kościoła. Łucja odpowiada: „Bóg jest Ojcem i jako Ojciec dopasowuje się do potrzeb i możliwości swoich dzieci. Gdyby (…) prosił nas o to, byśmy codziennie uczestniczyli w Mszy Świętej i przyjmowali Komunię, musiałby z pewnością wiele mówić, a to dlatego, że dla tych małych dzieci nie było to możliwe. (…) Natomiast odmawianie różańca jest dostępne dla każdego – dla biednych i bogatych, mądrych i nieuczonych, wielkich i małych”. Bóg ma wzgląd na nasze potrzeby i możliwości. Chce, żebyśmy coś uczynili, ale wymaga tyle, ile możemy Mu dać. Różaniec nigdy nie będzie większy, owocniejszy niż Eucharystia, ale uczestnictwo w (codziennej) Mszy Świętej nie jest możliwe dla każdego. Dla ludzi w wielu krajach pozostaje marzeniem.
„Skoro wszyscy potrzebujemy modlitwy – tłumaczy s. Łucja – Bóg chce, abyśmy odmawiali tę modlitwę, która jest zawsze w naszym bezpośrednim zasięgu: różaniec, który można odmawiać zarówno we wspólnocie, jak i prywatnie, tak w kościele przed Najświętszym Sakramentem, jak w domu, w rodzinie lub zupełnie samotnie, zarówno w drodze, jak i podczas spokojnego przebywania na polu. Matka rodziny może go odmawiać, kiedy kołysze swoje maleństwo lub porządkuje mieszkanie”. A więc Maryja prosi o codzienny różaniec – bo on jest zawsze w naszym bezpośrednim zasięgu. Można go odmawiać o każdej porze dnia i w prawie każdym miejscu.
W RYTMIE MIŁOŚCI
Opisując relację różańca do Eucharystii, Łucja stwierdza: „Sądzę, że po liturgicznej modlitwie ofiary Mszy Świętej odmawianie różańca, ze względu na pochodzenie i wzniosłość modlitw, z jakich on się składa, oraz tajemnic odkupienia, które przypominamy sobie i rozważamy w każdej dziesiątce, jest modlitwą najmilszą Bogu (…), a tym samym bardzo owocną dla naszych dusz. Gdyby tak nie było, nasza Pani nie zalecałaby go tak mocno”. Różaniec składa się z modlitw, których nauczył nas sam Bóg. Najpiękniejsze strofy Ewangelii – o tym, że Bóg jest Ojcem i stał się człowiekiem – rozważamy i wypowiadamy w różańcu z pamięci.
Codzienny różaniec jest trudny, wymaga ofiary, ale jest możliwy. Zajmuje do pół godziny w ciągu dnia. Każde dobro kosztuje – miłość kosztuje. Nie ma wielkich spraw bez wysiłku. Odnośnie do monotonnego powtarzania w różańcu tych samych modlitw Łucja zachęca, byśmy popatrzyli na siebie i otaczający świat. Człowiek zamyka oczy i otwiera, robi wdech i wydech, jego serce cały czas się kurczy i rozkurcza. Pory roku, ciała niebieskie są w nieustannym cyklu. Ta monotonia i rytm są znakiem porządku, harmonii, tego, że Bóg nad wszystkim panuje. Tam, gdzie jest chaos, tam jest wojna, gwałt i zło.
Na koniec przytoczę słowa Maryi: „Jeżeli ludzie me życzenia spełnią, Rosja się nawróci i zapanuje pokój. Jeżeli nie, Rosja rozszerzy swoje błędne nauki po świecie, wywołując wojny i prześladowania Kościoła. (…) Wiele narodów zostanie zniszczonych”. Ile od nas zależy! Maryja powiedziała to ponad 100 lat temu, gdy nikomu jeszcze się nie śniło o błędach Rosji i wojnach, które wywoła. A dziś to się dzieje na naszych oczach. Patrzmy z perspektywy znaków czasu. Zauważmy, jak obecna rzeczywistość przynagla nas, byśmy dokonali wyboru i uwierzyli Bogu, a nie światu! Przyjmiemy ludzkie rozwiązania czy Boże? Przez tyle lat ludzkie zabiegi nie przyniosły owocu. Może więc czas sięgnąć po Boże lekarstwa? Pierwsze z nich to codzienny różaniec.
RÓŻANIEC MODLITWĄ WSZYSTKICH