dr Agata Rujner
Listopad 2024 – Rozważnia różańcowe
Czy to radosna wiadomość dla Maryi? Całe Jej życie zostanie radykalnie zmienione. Tyle pytań, tak wiele niewiadomych. Przyszłość nie do zaplanowania. A jednak powiedziała „tak”! „To, co Ewa straciła przez niewierność, Maryja odzyskała przez wiarę” – Nowa Ewa, pokazująca, jak postawić tamę nieposłuszeństwu. Zaufanie mimo braku danych – oto przepis, by zrobić kolejny krok na drodze wiary.
Spotkanie z Elżbietą ma w sobie dwa wymiary Z jednej strony potwierdza słowa anioła. A zatem to nie było złudzenie! Z drugiej zaś pozwala budować bliskość i ludzkie relacje – tak ważne, gdy dzieje się tyle nowego. Spotkanie w uwielbieniu uczy, jak umacniać więzi. Współczesny świat potrzebuje realnej obecności człowieka, brata. Obecności bliźniego, w której rozpoznamy Chrystusa.
To nie tak miało być. Mesjasz narodził się w ubóstwie, brudzie, chłodzie… Bóg-Człowiek tak bezbronny w groźnym świecie – i jednocześnie potężny Pan, Zbawiciel, Emmanuel. Słowo stało się Ciałem. Niewidzialny Bóg objawił się już nie tylko w pięknie stworzenia, lecz także w swoim Synu Jednorodzonym, Zbawicielu świata.
Jezus nie przychodzi znieść Prawa, ale je wypełnić, dlatego od początku je szanuje. Symeon i Anna rozpoznają czas zbawienia. „Moje oczy ujrzały Twoje zbawienie (…). Światło na oświecenie pogan” (Łk 2,29-32). Oświetlaj, Panie, każdy nasz krok. W tajemnicy ofiarowania przypominamy sobie, że codziennie możemy czynić gesty miłości, oddawać siebie na służbę drugiemu człowiekowi i Bogu.
Przestraszone serce Matki… Jak nauczyć się miłości, która zostawia autonomię i wolność? Jak pokonać lęk towarzyszący trosce? Jezus jest jedno z Ojcem i wskazuje na Niego. W tej tajemnicy możemy znajdować źródło nadziei na te wszystkie chwile, gdy Bóg wydaje się nam tak bardzo odległy, ukryty, nieobecny w naszym życiu.
Publiczna działalność Jezusa rozpoczyna się w najniższym geograficznie miejscu na ziemi. Jezus symbolicznie schodzi do wszystkich sfer, które nas poniżają. Rozbrzmiewający głos z nieba wskazuje, kogo warto słuchać. Ten głos brzmi również w naszych sumieniach. Bywa jednak zakłócany. W tajemnicy chrztu Chrystusa możemy szukać duchowych inspiracji do formowania sumienia.
Rozwiązaniem dla ludzkich braków jest wypełnienie tego, co mówi Jezus, nawet jeśli wymaga to ciężkiej pracy. Napełnienie setkami litrów wody sześciu stągwi kamiennych wymagało dużo energii i czasu. Podobnie jest z naszym życiem duchowym. Powinniśmy z pełnym zaangażowaniem robić to, co mówi Jezus: napełniać serca aż po brzegi, nie żałować wysiłku dla Pana – to przepis na pogłębianie bliskości z Bogiem…
Dobra Nowina – Ewangelia – to centrum misji Jezusa. Przyjęcie i wypełnienie Jego słów wymaga codziennego nawracania się. Nawróć nas, Panie, już teraz. Wciąż zmagamy się ze skutkami grzechu pierworodnego, jednak nie one mają ostatnie słowo. Nasze oczy powinny zwracać się ku królestwu Bożemu. Czego szukamy w codzienności? Za czym gonimy?
Uczniowie nie zobaczyliby przemienienia, gdyby nie podjęli trudu wejścia na górę. Mojżesz i Eliasz symbolizujący Prawo i Proroków pokazują nam jedność Starego i Nowego Przymierza. „Dobrze, że tu jesteśmy, postawimy trzy namioty” (Mk 9, 5) – mówi Piotr. Chcielibyśmy zatrzymywać takie momenty dla siebie jak najdłużej. A jednak potrzebujemy schodzić z góry Tabor i uczyć się żyć chwałą w codzienności.
Największy z cudów wydarza się każdego dnia na ołtarzu. Możemy jak św. Jan kłaść głowę na piersi Jezusa podczas każdej Eucharystii i w czasie adoracji Najświętszego Sakramentu. Jak bardzo Go kochamy? Jak często chcemy do Niego przychodzić? Chrystus łamie dla nas Chleb, który jest Jego najświętszym Ciałem. Rozbudź w nas, Panie, na nowo eucharystyczne zdumienie!
Trudno nam czuwać w Ogrójcu. Zasypiamy znużeni swoimi sprawami. Rozpraszamy się na modlitwie. Tymczasem Jezus mimo lęku i trwogi konania podejmuje decyzję, by wypełnić wolę Ojca. To dla nas cenna wskazówka, by wyraźnie mówić Bogu, czego nie chcemy, czego się boimy, co jest dla nas trudne, i mimo wszystko wybierać Jego wolę.
Ciało Jezusa nosi rany z powodu naszych grzechów. Ten, który był niewinny, wziął na siebie nasze winy. W każdej z tych ran jest nasz pokój, nasze uzdrowienie. Chcielibyśmy nie patrzeć na Jego cierpienie, prośmy jednak raczej o łaskę odwrócenia się od zła, by nie ranić Boga. Mimo zdrady i opuszczenia Jezus postanawia, że się nie wycofa. On jest wierny na zawsze!
To najbardziej bolesna korona, jaką można otrzymać. Stoi w niej Król odrzucony, wyszydzony, wyśmiany i samotny. Każda kropla krwi ze skroni Świętej Głowy Jezusa ma zapisaną w sobie nieskończoną miłość do nas i do Kościoła. Król Miłosierdzia!
W czasie tej drogi każdy krok jest wyzwaniem. A jednak Jezus nie zawrócił, nie cofnął się. Dla Niego była to droga po nasze życie. Droga, w której krzyż przestaje być znakiem przekleństwa. Dźwiganie krzyża przez Jezusa może nas uczyć brania na ramiona osobistych krzyży i wspierania w tej drodze naszych bliźnich. Ta droga krzyżowa jest szczególna – po niej już nigdy nie będzie nocy.
Ostatnie chwile pod krzyżem mogą być pełne niedowierzania. Czy to się naprawdę stanie? Może Jezus sprawi jeszcze jakiś cud? A jednak. .. zasłona przybytku się rozedrze, ziemia się zatrzęsie. Ta chwila ciszy po tym, jak Jezus oddał Ojcu swojego Ducha i wykonał dzieło naszego odkupienia, nosi w sobie gorycz i nadzieję. Gorycz płynącą ze świadomości wagi naszych grzechów, nadzieję wynikającą z zapowiedzi zmartwychwstania. Na krzyżu Pan poślubił Kościół.
Najpiękniejszy z poranków… Jesteśmy wolni. Grób jest pusty. Mrok nie ma żadnej władzy nad światłem. Czułość Bożej miłości jest na wyciągnięcie ręki. Nasze życie może nosić ślad zmartwychwstania. To nie musi być tylko trudne do wymówienia, łamiące język słowo, ale rzeczywistość łamiąca schematy. Gdzie spotykam Zmartwychwstałego? Czy mam siłę, by się schylić i zajrzeć do grobu, odkrywając, że już nikogo tam nie ma?
Przy scenie przemienienia chciałoby się wpatrywać w niebo, nie odrywając wzroku od Boga i delektując się doświadczeniem chwały. Tajemnica wniebowstąpienia zaś niezmiennie wskazuje nam kierunek drogi – nasz Dom, nasza Ojczyzna jest w niebie. Zanim jednak tam dojdziemy, powinniśmy mądrze trwać w naszej doczesności, aby być solą ziemi i światłem świata, i aby głosić wszystkim wielkie dzieła Pana.
Nie da się zasłużyć na Ducha Świętego, bo On jest darem. Nie da się Go zaprogramować, rozpisać planu Jego działania. Dar jest po prostu do przyjęcia. Można otrzymać prezent i nigdy go nie rozpakować, a można go przyjąć i korzystać z niego każdego dnia! We współpracy z Duchem Świętym tak ważna jest otwartość i pragnienie przyjęcia Go. Najłatwiej poznać Go po owocach: miłości, radości, pokoju, cierpliwości, uprzejmości, dobroci, wierności, łagodności i opanowaniu.
To tajemnica, w której możemy przypomnieć sobie, jak ważne i cenne są nasze ciała. Możemy na nowo odkrywać godność osoby ludzkiej w pełnej integracji ciała, psychiki i ducha. Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny uczy nas również tego, że mamy dążyć do świętości w każdym aspekcie życia. Ta, która dzięki szczególnej łasce nigdy nie popełniła grzechu, uczy nas odpowiadać Bogu całym swoim życiem.
Pokorne fiat Maryi otworzyło nowy etap w historii zbawienia. Przyjęła tajemnicę wcielenia, stała się Bożą Rodzicielką. Pod krzyżem przyjęła również nas jako swoje dzieci, stając się Matką Kościoła. Jej królowanie jest naśladowaniem Syna, przez co nie staje się nam odległa, ale jak w Kanie – bliska, czujna na nasze potrzeby, gotowa zawsze zachęcać do zaufania Chrystusowi. Jest Wspomożycielką, która nie zasłania Syna, ale niezawodnie do Niego prowadzi.